
Na białym tle napis "Dziś to już historia".

Na czarnobiałym zdjęciu bukiet róż, napis: "1 Maja. Najlepsze życzenia ludziom rzetelnej pracy".

1 maja — międzynarodowe święto mas pracujących, dzień solidarności klasy robotniczej. Uchwalono je na założycielskim Kongresie II Międzynarodówki w 1889 r. zorganizowanym z inicjatywy F. Engelsa (na zdjęciu). Datę 1 maja wybrano dla uczczenia rocznicy wybuchu strajku robotników amerykańskich w Chicago w 1886 r.

W Polsce po raz pierwszy obchodzono 1 maja jako święto klasy robotniczej w Warszawie już w 1890 r. Organizatorem święta była partia zwana „Drugim Proletariate", której współzałożycielem był Marcin Kasprzak (na zdjęciu). Odezwa wydana w przeddzień święta (na zdjęciu) wzywała do walki z caratem, ustanowienia 8-godzinnego dnia pracy i praw politycznych dla robotników.

1 Maja 1892 r. świętowały załogi fabryk nie tylko Warszawy, ale Łodzi, Zgierza i Pabianic, gdzie manifestowało 70 tys. robotników. Był to pierwszy strajk powszechny na ziemiach polskich, który przeszedł do historii pod nazwą „buntu łódzkiego”. Na zdjęciu: wiec na Rynku Wodnym w Łodzi — maj 1892 r.

Rok 1919, pierwszy rok wolnej Polski. Proletariat w dniu swego święta wylęga na ulice z żądaniami władzy dla rad robotniczych, bezwzględnego zwolnienia wszystkich więźniów politycznych, przeprowadzenia reform społecznych. Te i inne hasła, niesione pod sztandarami Komunistycznej Partii Polski wywoływały szczególną brutalność policji.

Coraz silniej akcentowane są polityczne cele manifestacji 1-majowych i potrzeba jedności międzynarodowego ruchu robotniczego. Tym silniejsze stają się represje policji, która brutalnie rozpędza robotnicze zgromadzenia i manifestacje (na zdjęciu).

Cała Europa zaczęła już zdawać sobie sprawę z tego co niesie faszyzm. Hasła 1-majowe 1935 r. wzywały do utworzenia frontu ludowego, do jednoczenia wszystkich sił demokratycznych przeciw faszyzmowi i wojnie. W Polsce w 1936 r. robotnicy manifestowali swoją solidarność z robotnikami Hiszpanii i Austrii, żądali likwidacji bezrobocia i godziwych warunków życia.

Dobiega końca najstraszniejsza z wojen. Żołnierze Armii Radzieckiej i walczący u jej boku żołnierze Wojska Polskiego toczą ostatni bój w gnieździe hitleryzmu — Berlinie. W kraju trudne pierwsze dni rewolucyjnych przemian i utrwalania władzy ludowej. Po latach mrocznej okupacji, pierwszomajowej manifestacji w zburzonej Warszawie, towarzyszył entuzjastyczny nastrój radości z rychłego już zakończenia wojny.

Trudny do wysłowienia, podniosły nastrój towarzyszący 1-majowej manifestacji 1945 r. w Warszawie, wiązał się nie tylko z bliskim Dniem Zwycięstwa, lecz z wielkim pragnieniem szybkiej odbudowy kraju ze zniszczeń, podjęciem dzieła budowy ludowej ojczyzny. Myśl ta, nadzieją na lepsze jutro, jednoczyła w jednym pochodzie ludzi wszystkich środowisk i grup zawodowych, różnej wiary i przekonań.

Rok 1948. Rok nowych zadań i oczekiwań. Slogany „Maj jedności" nie były gołosłowne. Zbliżał się moment brzemienny w skutki dla historii polskiego ruchu robotniczego. Rychło miało nastąpić zapowiadane na hasłach i transparentach wieców i pochodów zjednoczenie partii polskiego ruchu robotniczego.

Dziś to już historia. Wielu nie pamięta takich pochodów. Wówczas wchodziło to w zwyczaj, z czasem należało do tradycji. W pochodach uczestniczyli przedstawiciele resortów, branż, zawodów, demonstrując swe osiągnięcia produkcyjne poprzez konkretny wyrób lub co najmniej makiety i plansze. Rok 1948 - defilują wrocławscy kolejarze oraz wóz Polskiego Radia na trasie pochodu w Warszawie 1949 r.

W latach następnych wielkim wydarzeniem w kraju był plan sześcioletni (1950 — 1955) który zakładał uprzemysłowienie kraju jako bazy socjalistycznej gospodarki. Miało to swój wyraz i w pochodach pierwszomajowych, które to święto z mocy ustawy sejmowej, po raz pierwszy stało się świętem państwowym. Na zdjęciu: defiluję budowlani Warszawa 1951 oraz — uwaga! — budowniczowie „Metro" - Warszawa 1953.

Jakże przydałyby się nam dziś spontaniczne reakcje ludzi pracy związane z czynami produkcyjnymi dla uczczenia święta pierwszomajowego. Mimo pewnego anachronizmu tych haseł, były przecież niewątpliwe efekty produkcyjne. Jednak chyba najbardziej godny podkreślenia, był element psychologiczny, eksponujący charakter twórczy czynów, mobilizujący i skłaniający do współzawodnictwa. Na zdjęciu: Zakłady Wytwórcze Silników Elektrycznych w Tarnowie w 1953 r. oraz hutnicy z Kombinatu im. Lenina 1954 r.

Lata sześćdziesiąte to okres wielkich przemian na świecie, rosnącej siły bloku państw występujących w obronie pokoju i rozbrojenia, w gronie których Polska odegrała niemałą rolę. Coraz silniej rozlegały się głosy ustanowienia strefy bezatomowej w Europie środkowej. Transparenty głosiły solidarność z narodami walczącymi o wolność i niezawisłość. W kraju kontynuowano dzieło uprzemysłowienia, realizując pierwszą pięciolatkę (1956 - 1960). Na zdjęciu: pochód pierwszomajowy — Gdynia 1956 i 1958 r.

Lata siedemdziesiąte, to okres najliczniejszych manifestacji pierwszomajowych. W pochodzie szły w komplecie załogi zakładów pracy, szły całe rodziny. Barwny, rozśpiewany, radosny pochód, w którym koloryt nadawała młodzież i sportowcy, przedstawiciele różnych zawodów jak górnicy i inni - w charakterystycznych strojach, czy też zespoły folklorystyczne w strojach regionalnych.