Czwartego dnia ferii w Filii "Chorzeń" działo się, oj działo. Rozpoczęliśmy zajęcia bajką o bałwanku bo i cały dzień kręcił się wokół właśnie tego bohatera. W oparciu o książkę Izabeli Michty pt.: "Bałwanek i Janek", powstał nasz biblioteczny bałwan. Za pomocą techniki, która zwie się papier mache czyli papieru i krochmalu, przy intensywnym udziale dłoni, został ulepiony bałwan dokładnie tak jak w historii z książki. Dzięki pomysłowej babci znalazł się sposób na to by przyjaciel Janka, ulepiony ze śniegu bałwanek, mógł przetrwać zimę w domu. Jesteśmy pewne, że i nasz Olaf doczeka wiosny, która, choć jeszcze zima nie minęła, zagląda do nas ukradkiem, sprawdzając czy to aby nie czas, by się tu rozgościć na dobre.
Zabawa w komponowanie własnych bałwanków według rzutów kostką i przypisanych numerom odpowiednich rysunków, sprawiła dziewczynkom mnóstwo frajdy i radości. Chyba tyle samo co lepienie wielkiego Olafa techniką "ugniatania ciasta".
Po owocnej pracy należy się dobry posiłek. Tak było i tym razem, a jakże. I znów bananowo i czekoladowo upłynęły ostatnie minuty zajęć, ale nasze dziewczyny to lubią.
No i ten pop corn.
W tle jak co dzień Sanah i jej hity, i głośne śpiewanie, żeby było miło.